środa, 20 maja 2015

8 "Pogadamy innym razem"

-To ja już będę się zbierał -powiedział Niall, wstając z kanapy, kiedy skończyliśmy oglądać film. -Dziękuję za miły wieczór.
-Zawsze miło cię widzieć -tata podszedł do Nialla i uścisnął mu dłoń. -Do zobaczenia wkrótce. Zo, odprowadź gościa do drzwi, ja zacznę sprzątać.
-Dobrze, tato -powiedziałam prowadząc Nialla do wyjścia. -Dziękuję za ten wieczór. Może tata zacznie coś podejrzewać i nie będzie to taki szok dla niego.
-W takim razie co powiesz na kolację jutro wieczorem? Chyba musimy jakoś zacząć nasz związek -zaczął zabawnie poruszać brwiami.
-Skoro proponujesz, to dlaczego nie -zaśmiałam się.
-Bądź gotowa o siódmej -uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek. -Dobranoc.
-Dobranoc, Niall -powiedziałam, po czym nasz gość wyszedł.
Poszłam prosto do swojego pokoju, wzięłam moją piżamę i udałam się do łazienki w celu wzięcia długiej kąpieli. Po jakieś godzinie wróciłam do pokoju i wzięłam telefon w celu nastawienia sobie budzika na 8.00, chociaż i tak zapewne wstanę wcześniej, ale miałam jedną nieodczytaną wiadomość.

Od: Harry
Hej, pomyślałem sobie, że moglibyśmy się spotkać, co Ty na to? :)

Od razu odpisałam:

Do: Harry
Pewnie, czemu nie :)

Wygodnie ułożyłam się na łóżku, po czym mój telefon wydał z siebie dźwięk, informując, że dostałam nową wiadomość.

Od Harry:
W takim razie co powiesz na kawę? Może jutro?

Uśmiechnęłam się pod nosem, chcąc od razu się zgodzić, ale po chwili przypomniało mi się, że to Niall zaprosił mnie na kolację. Nie mogłam pozwolić na spotkanie z Harrym, skoro to blondyn miał być moim chłopakiem. Po chwili zastanowienia odpisałam:

Do Harry:
Przykro mi, jutro chyba nie dam rady, rano jadę z tatą do wytwórni, a później jestem już umówiona :(

Długo nie musiałam czekać na odpowiedź:

Od Harry:
Rozumiem. Cóż, może uda nam się innym razem. Dobranoc :)

Odpowiedziałam jednym krótkim "Dobranoc :)", po czym ustawiłam budzik. Miałam wrażenie, że poniekąd zawiodłam Harrego. Cóż, siebie też zawiodłam. Dostałam świetną szansę, by móc zmienić nieco powiedzonko "nadal się nie lubimy", ale niestety jej nie wykorzystałam. Właśnie z tą chwilą zaczęłam żałować decyzji o związaniu się z Niallem. Gdzieś głębi serca wolałabym chyba, aby George załatwił mi udawany związek z Harrym. Na razie jednak muszę opanować swoje zachowanie podczas rozmowy z lokowatym i nie pozwolić na to, żeby zorientował się, że chyba jednak go lubię.

*
Weszłam do gabinetu George'a, kiedy tylko znalazłam się w wytwórni. W pomieszczeniu, oprócz managera One Direction, znalazłam tylko Nialla, reszty po prostu nie było.
-Dzień dobry -przywitałam się, patrząc na sztuczny uśmiech George'a.
-Dzień dobry -odpowiedział, ściskając moją rękę. Później przywitałam się też z blondynem.
-Reszty chłopców nie ma? -zapytałam zdziwiona.
-George zmienił plany -Niall niepewnie na mnie spojrzał. Ja natomiast przeniosłam wzrok na George'a, czekając na wyjaśnienia.
-Sprawa jest prosta, siądź Zoe -wskazał na miejsce obok Nialla. Posłusznie usiadłam na kanapie.
-Słucham -powiedziałam, zakładając nogę na nogę.
-Fani ufają chłopcom, więc jeśli oni uwierzą w wasz związek, to fani też -wytłumaczył George.
-Nie dość, że mamy okłamać fanów, to jeszcze ich samych? -uniosłam brwi.
-Rozumiem, że się zgadzasz? -znów sztucznie się uśmiechnął. Doskonale wiedział, że tata jest jedyną osobą, którą mam, dlatego nie pozwolę zrobić mu niczego złego.
-Chcę podpisać umowę -stwierdziłam, patrząc na niego ze stanowczością.
-Jesteś zupełnie taka jak twój ojciec -zaśmiał się George.
-Coś w tym złego?
-Nie, wręcz przeciwnie. Poradzisz sobie w życiu -miałam wrażenie, że jego uśmiech zmienił się na zupełnie szczery. Tylko przytaknęłam. -Pomyślałem już o tym i przygotowałem umowę. Pozwólcie, że na chwilę was zostawię i pójdę wszystko wydrukować.
George opuścił pomieszczenie, tym samym zostawiając Nialla i mnie. Przez chwilę panowała między nami niezręczna cisza, ale chłopak postanowił ją przerwać.
-Chyba powinniśmy nauczyć się swobodniej ze sobą rozmawiać, dziewczyno -spojrzałam na niego i lekko się zaśmiałam.
-Tak, racja.
-Wszystko w porządku, wyglądasz jakoś niemrawo...
-W porządku? -uniosłam brwi, patrząc na niego z niedowierzaniem. -Świadomość okłamywania najbliższej mi osoby nie stoi nigdzie obok "w porządku", Niall.
-Przepraszam, to było głupie pytanie.
-Nie, daj spokój -wywróciłam oczami. -A ty? Nie masz problemu z okłamywaniem chłopców?
-Pewnie, że mam. Przecież to moi najlepsi kumple... ale nie chcę, by przeze mnie mieli kłopoty. Zresztą tak samo jak ty i twój ta... -nie dokończył, bo przerwało mu pukanie do drzwi. Dosłownie moment później zjawił się w nich Harry.
-Hej Zoe -rzucił wesoło, ale nieco pobladł, kiedy zobaczył Nialla. -Niall -udał równy entuzjazm, jak wtedy, kiedy przywitał mnie, -nie wiedziałem, że też tu jesteś.
-Hej -odpowiedziałam niepewnie.
-Cześć stary, co tu robisz? -Niall wstał z kanapy, na której siedział razem ze mną i przywitał się z Harrym.
-Wpadłem po... papiery -czy on zmyśla? -Twój tata -spojrzał na mnie -powiedział, że tu jesteś, chciałem się przywitać.
-Tak... George chciał ze mną porozmawiać...
-Jasne, rozumiem -posłał mi sztuczny uśmiech. -W takim razie ja już pójdę, nie chcę wam przeszkadzać.
-Nie przeszkadzasz, my tylko... -próbował wytłumaczyć Niall, niestety Harry chyba jednak wolał już iść.
-Pogadamy innym razem -przerwał mu i bez pożegnania wyszedł z pomieszczenia.
-Co go ugryzło? -zapytałam, spoglądając na blondyna.
-Nie wiem -wzdrygnął ramionami.
Niedługo później w gabinecie znów znalazł się George, razem z umową. Chciałam mieć stuprocentową pewność, że odstawię szopkę z Niallem i ten koleś nie będzie wymagał ode mnie niczego więcej. Dlatego też po upewnieniu się, że umowa nie zawiera żadnych "haczyków", zgodziłam się przez najbliższe trzy miesiące zostać dziewczyną Nialla.


*Tydzień później*
Dokładnie tydzień temu podpisałam umowę, zobowiązując się do związku z Niallem i dokładnie od tygodnia, codziennie widywałam się z blondynem. Nasze udawane relacje zmieniły poziom na wyższy i ku zadowoleniu George'a, w gazetach zaczęły pojawiać się pierwsze artykuły. Przede wszystkim jednak, mój tata był zadowolony, więc nie pozostawało mi nic innego, jak udawać dziewczynę Nialla. Dziś postanowiłam zrobić sobie przerwę od nieszczerych randek, dlatego umówiłam się z Niną. Dziewczyna zjawiła się w moim domu już około godziny szesnastej, byśmy mogły przygotować wszystko na naszą nockę. Tata jak zwykle zaszył się w swoim pokoju, dlatego razem z Niną, miałyśmy pewność, ze nikt nie będzie nam przeszkadzał. W salonie przygotowałyśmy nasze ulubione przekąski i uszykowałyśmy wybrany wcześniej film. Później udałyśmy się do mojego pokoju i nie wychodziłyśmy z niego, dopóki nie uznałyśmy, że nadeszła odpowiednia pora by w końcu obejrzeć romansidło. Ułożyłam się wygodnie na moim stałym miejscu na sofie, Nina natomiast wolała poduszki porozkładane na podłodze. Wbrew moim oczekiwaniom, wcale nie musiałam z nią dziś rozmawiać. Nie odczuwałam nagłej potrzeby robienia tego. Wręcz przeciwnie, siedziałyśmy spokojnie w salonie, nie przeszkadzając sobie wzajemnie w oglądaniu filmu.
-Idziemy na górę? -zapytała Nina, kiedy na ekranie pojawiły się napisy końcowe.
-Mhm -przytaknęłam, wstając z sofy. Wzięłam ze stołu wcześniej przygotowaną herbatę i nie czekając za Niną, udałam się na górę.
Mimo, że było już grubo po północy, nadal nie odczuwałam potrzeby snu.
-Jak tam twój chłopak? -zapytała Nina, kiedy w końcu znalazła się na łóżku razem ze mną.
-Sprzedaż płyt wzrosła o dwanaście procent, w ostatnim tygodniu zaliczyliśmy cztery okładki i liczba gróźb w moich interakcjach na twitterze wzrosła, więc chyba dobrze -sztucznie się uśmiechnęłam.
-Daj spokój, trzy miesiące szybko zlecą, nawet się nie obejrzysz -poklepała mnie po ramieniu.
-Mam nadzieję, nawet nie wiesz, jak trudno udawać przed tatą. On myśli, że to Niall sprawia, że czuję się bezpieczna -spuściłam głowę.
-Zaraz, co masz na myśli mówiąc "to Niall"? To znaczy, że jest ktoś inny? -gwałtownie podniosłam głowę, patrząc na nią nieco wystraszona.
-Co? Nie!
-Gadaj -uśmiechnęła się po nosem, karząc mi powiedzieć prawdę. Widać moja odpowiedź nie była dla niej zbyt przekonująca.
-Ale co?
-Daj spokój, przede mną tego nie ukryjesz -puściła mi oczko i jeszcze bardziej uniosła kąciki ust. -Kto to?
-Nie wiem, o czym mówisz -odwróciłam wzrok i otworzyłam klapkę leżącego obok laptopa.
-Wiem! -wypaliła po chwili. Tylko spojrzałam na nią od boku, unosząc jedną brew. -To Harry, nieprawdaż?
-Nina błagam...
-Co błagam? Cały czas zarzekasz się, że go nie lubisz, dlaczego?
-Bo to prawda -spojrzałam na nią stanowczo.
-Nie kłam -skrzyżowała ręce na piersiach.
-Nina, nie mam zamiaru dłużej ciągnąć tej rozmowy, idę spać -zamknęłam laptopa i odłożyłam go na stolik nocny.
-I tak wiem swoje -wzdrygnęła ramionami i położyła się zaraz po mnie.
-Dobranoc -wykrztusiłam nieco milszym tonem.
-Dobranoc -odpowiedziała, znając prawdę. Przed nią nie dało się nic ukryć. Nie, jeśli chodziło o chłopaków, którzy mi się podobali. Właśnie tak, leciałam na Harrego. I to cholernie. Ale nie mogłam wpadać w to głębiej. Miałam przecież udawać dziewczynę Nialla, a zbliżenie do Harrego wcale by mi w tej sytuacji nie pomogło. Przez najbliższe trzy miesiące zmuszona byłam ograniczyć kontakty ze Stylesem, skupiając się na związku z blondynem.
Nina zasnęła dość szybko, już po kilku minutach dało się usłyszeć miarowy oddech, który oznaczał jej sen. Ja, jak już wcześniej wspomniałam, nie byłam zbyt śpiąca, dlatego zmieniłam pozycję na pół siedzącą i znów chwyciłam po laptopa. Dodałam na twittera zdjęcie Niny z dopiskiem "nie zabijaj mnie, kiedy tylko się obudzisz...". Po chwili zaczęłam przeglądać tumblra i nie przestawałam, dopóki nie przeszkodził mi wibrujący pod poduszką telefon. Na ekranie widniała wiadomość od Harrego:
"Nie powinnaś już spać?"
Czemu on mi to robił? Miałam zaprzestać naszym kontaktom, a tym czasem dzieje się zupełnie odwrotnie.
Chwilę wahałam się nad tym, czy powinnam zignorować wiadomość. Coś w środku, jakaś mała część mnie mówiła, że to nie byłoby dobrym rozwiązaniem. Stuknęłam więc szybkie: "Chyba powinnam" i wcisnęłam przycisk "SEND". Nie zdążyłam zrobić nic poza zamknięciem pokrywy od laptopa, kiedy to dostałam kolejnego smsa:
"Może spotkamy się, kiedy w końcu się wyśpisz?"
Spotkania z Harrym nie wchodziły w grę. Nie, kiedy miałam być dziewczyną Nialla. Jedynym miejscem, w którym moglibyśmy porozmawiać bez żadnych podejrzeń, była wytwórnia. Zarówno Harry, jak i ja bywaliśmy tam dość często, więc nikt nie uznałby za dziwne, gdybyśmy po prostu na siebie wpadli. To jednak nie było rozwiązaniem. Przecież Harry miał myśleć, że jestem z Niallem, taka była umowa. Co więc miałam zrobić? Styles się starał, tylko dlaczego to robił? Wiedział, że od jakiegoś czasu spotykam się z Niallem. W tym właśnie tkwił problem. Nie wiedza Harrego mogła popsuć ich przyjaźń. Z drugiej strony, ani ja, ani Niall nie mogliśmy nic powiedzieć.
"Rano będę w wytwórni, możemy się tam spotkać. Później niestety jestem już umówiona :(" -wystukałam wiadomość i po dłuższej chwili zastanowienia, jednak ją wysłałam.

"Jasne, rozumiem. W takim razie zapraszam na kawę w bufecie :)" -nie musiałam długo czekać na odpowiedź. Na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech na wiadomość o spotkaniu z Harrym. Miałam jednak wątpliwości, co do tego, jakie będzie ono miało skutki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz